Radio

BiperTV

Facebook

Galerie

Wydarzenia

Artykuły

Szukaj

Reklama

Reklama

Poezja: Wiersze Henryka J. Kozaka na łamach czasopisma literackiego „Akcent”

Z przyjemnością publikujemy najnowsze wiersze znanego polskiego poety i naszego krajana Henryka J. Kozaka, które zostały opublikowane w prestiżowym ogólnopolskim czasopiśmie literackim "Akcent". 

 

Henryk J. Kozak, ur. 15 lipca 1945 r. we wsi Krasna w gminie Huszlew – polski poeta, prozaik. Dzieciństwo i młodość spędził w Sitniku (gm. Biała Podlaska), gdzie ukończył szkołę podstawową. Absolwent Liceum Pedagogicznego w Leśnej Podlaskiej (1964 r.). W 1969 roku na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej uzyskał tytuł mgr historii. Od ukończenia studiów mieszka w Lublinie.

Debiutował wierszem w KAMENIE w 1967 roku. Od 1980 roku do 1989 roku był członkiem Związku Literatów Polskich w Lublinie.  Jest laureatem Nagrody Literackiej pierwszego stopnia im. Józefa Czechowicza za tomik wierszy CHWILA (1980 r.), drugiego stopnia za CORAZ CICHSZE LATA (1987 r.) oraz pierwszego stopnia za PODRÓŻ DO MIAMI (1995 r.) W dorobku Kozaka jest jeszcze kilkadziesiąt innych nagród i wyróżnień w różnego rodzaju konkursach poetyckich i prozatorskich.

W latach 1990 -1994 jako gastarbeiter zwiedził Izrael, Europę i USA. O twórczości Kozaka pisali m.in.: Zdzisław Antolski, Bogusław Wróblewski, Waldemar Michalski, Zdzisław Łączkowski, Stefan Melkowski, Aleksander Nawrocki, Józef F. Fert, Józef Baran, Zbigniew Dolecki, Mirosław Milewski,, Maria Makarska, Dorota Horoch – Goszczycka, Jadwiga Mizińska, Jan Henryk Cichosz, Ryszard Kornacki, Piotr Szewc, Agnieszka Nęcka, Ludwik Filip Czech , Jan Krzyżanowski.

Wiersze i opowiadania oraz fragmenty powieści H.J. Kozaka drukowane były w czasopismach, m.in.: Akcent, Akant, Głos Młodzieży Wiejskiej, Tygodnik Kulturalny, Poezja, Poezja dzisiaj, Przegląd Artystyczno – Literacki. Regiony, Student, Współczesność, Podlaski Kwartalnik Kulturalny, Nowy Wyraz, Kierunki, Lewą Nogą, Lublin, Czas Kultury, Kamena. Wiersze i prozę Kozaka tłumaczono na języki: duński, rosyjski, rumuński, serbski, węgierski, ukraiński. Zamieszczono je m.in. w piśmie NIEMEN (Mińsk – Białoruś) POEZIA – (Bukareszt), INTELIGENT (Nowy Jork), MOŁODOST (Mińsk – Białoruś).

Do 2021 roku opublikował 23 książki, w większości są to tomiki poezji. Jego wiersze znalazły się również w kilkunastu almanachach, w różnych miastach Polski.

W marcu 2021 roku Wydawnictwo NORBERTINUM opublikuje obszerny zbiór wierszy o tematyce podlaskiej zatytułowany „IMIONA TĘSKNOTY”.

 Osoby zainteresowane kupnem wydawnictw Henryka J. Kozaka mogą to zrobić w księgarni TALES w Lublinie (ul. Krakowskie Przedmieście) oraz w Wyd. NORBERTINUM, które prowadzi również sprzedaż internetową (www.norbertinum.pl/sklep/).

Henryk J. Kozak
Komunikaty z Botanika (Lublin, 2021 – 2022)

Jesienią z zielonej skarpy….

Spoglądam zafascynowany
I przerażony
Na autostradę

Jest późne popołudnie
Skarpa jeszcze żyje
Szeleszczą pasikoniki
Na samotny spacer
Wybrał się
Zielony żuk

Słońce utknęło w obłoku
Chyba zostanie w nim
Aż do zmroku
A może aż
Przez całą noc

I jest taka godzina
Iż wydaje się
Że już wiesz
O co chodzi
W tym życiu
*
Nie pędź tak
Roztrącając łokciami
Świat

Wszystko ma swój
Czas
I kres

Nic
Nie da się wyprzedzić
Śmierć też

Za drucianym płotem
Szumi
Sosnowy las

październik 2020, maj 2021

Ta noc

Grudzień
Szemrze symfonią Mozarta
Drugie radio

Za oknem ponuro i pusto
Zimno
I ciemno

Niepokoję się bo naprzeciwko
W wieżowcu
Od kilku dni
W żadnym oknie
Też nie pali się światło

A przecież
Od wielu nocy nie spałem
Bałem się że umrę
Lub że przyjdą po mnie
Nad ranem

Więc wiem
Które okna czuwały
I modliły się do rana
Za nas
I ze mną

O świcie
Zrobiłem rachunek sumienia
Spisałem
Czyny chwalebne
I te które już dawno
Powinienem wyrzucić
Z pamięci

Noc mi świadkiem
Że chciałem
Lecz wczepiły się we mnie
Jak rzep
W nogawki

Niech więc zostaną
Nawet na zawsze

Nie muszę być przecież
Świętym
Wystarczy że akuratnym

Lublin. 5 grudnia 2020

 

Zjawa

Braciom

Krajobraz jak z obrazów Ruszczyca
Gęste i czarne obłoki
Nad Zaroślami
Mgła i deszcz
Siwe wrony
Zaorane rżysko
Konik i zgarbiony nad pługiem
Oracz na kartoflisku

W dolinie chłopczyk
Przemarznięty zapłakany

Przyniósł ojcu obiad
Chleb ze słoniną
I zbożową kawę
We mgle
Nie może znaleźć
Drogi do domu
A w pobliżu nikogo
Kto by pomógł

Przerażony
Stoi tam pewnie do teraz

Może jest już gruszą z miedzy
Trześnią na rozstaju
Jesionem przy bialskim gościńcu
Rozedrganą osiką z lasku
Który wyrósł nagle
I pochłonął drogę
Dolinkę i rżysko

A może jest zjawą
Widmem
Które nieraz widziałem na obłoku
W Łużyku
I w przydrożnym jałowcu
I w jeżynach na skraju lasu
I za płotem
Gdy wracałem z pola
Przez wieś
Głodny i zmęczony
Do domu o zmroku

Lublin , 9.01.2021

Komunikat o roku którego
prawdopodobnie nie było

Wychodzę z domu a za progiem
Zima
O mój Boże
Ja chyba przespałem jesień

Czyżby minęła
Gdy nie żyłem

Pewnie nie byłem nawet
Na moim prawdziwkowym grzybowisku
W adampolskim lesie

Więc było też pewnie i lato
Upalne
Czy deszczowe
Nie wiem

Wiem tylko
Że musiało się zdarzyć
Coś bardzo złego
Bo nie zapamiętałem
Zapachów wiosny
Z Ogrodu Botanicznego
I spacerów po Górkach Czechowskich
Z tobą

To wszystko co mogę powiedzieć
O roku którego
Prawdopodobnie
Nie było

Lublin. 27.01.2021

Noc strachów

Taką miałem noc
Byłem
W rodzinnym domu
Martwy

Na stole
W kuchni
Przy otwartym oknie
Stała
Tekturowa walizka
Już gotowa do wyjazdu

Tylko ją
Miałem wtedy
Na własność
I kilka
W niej książek

Na podwórku
Wiosennym bo słyszałem
Gwizd szpaka
Matka cicho
Pytała ojca
Ile mu damy
Na drogę
Bo jeśli więcej
To musimy pożyczyć
Od sąsiada

Wyszedłem chyłkiem
Bez pożegnania
Zostawiłem też
Walizkę

Pewnie tęskni na strychu
Za drogą
Chyba że którejś zimy
Spłonęła w piecu

Najwyższy już czas
Żeby po nią
Pojechać

LUBLIN, 21.04.2021

Sen

Idę przez mroczny
Przedpotopowy las
Śpieszę się bo o północy
Zamykają bramę
Do brzozowej alei

Nigdy jej nie widziałem
Lecz wiem
Że istnieje bo kiedyś
Opowiadała mi o niej
Żona
Pamiętaj mówiła
Tam zaczyna się raj

Idę podskakując
Jak Czerwony Kapturek
Niech widzą
Że jestem szczęśliwy

Uśmiercony przed 20 laty
Martwy
Już cuchnąłem więc
Ruszyłem w drogę

Nagle pojawia się Stach Ł.
Poeta
I zaprasza
Na swój pogrzeb
Mówi że wybacza
Ale gdy się spotkamy
W co wątpi
Bo on będzie w niebie
To mi przyłoży
Z całej siły kamieniem
W lewą skroń
Ale czy w niebie są kamienie
Zastanawiam się
To nie twoje zmartwienie
Przemyciłem kilka odpowiada

Nie mam ochoty
Się obudzić
Ani też dalej śnić

Lublin. 19/20.05.2021

 

Źródło wiersze: Grzegorz Michałowski 
Źródło życiorys / zdjęcie: Henryk J. Kozak 
Opracowanie: Jakub Sowa

Please select listing to show.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama