Radio

BiperTV

Facebook

Galerie

Wydarzenia

Artykuły

Szukaj

Reklama

Reklama

Incydent wyborczy w Kodniu! „Co tu się dzieje?”

- Zgłosiłam sprawę do Biura Komisarza Wyborczego i na Policję. - mówi nam w rozmowie telefonicznej pani Agata, mieszkanka Kodnia. Rzecz dotyczy wydarzenia zaobserwowanego podczas głosowania w Obwodowej Komisji Wyborczej w Kodniu. - Nikt postronny nie ma prawa wejść za kotarę czy miejsce wyznaczone i wskazywać na kogo oddać głos! - informują nas w Krajowym Biurze Wyborczym. Złamana została zasada tajności i wolnego wyboru głosowania! Okazuje się, że proceder mógł trwać od lat. Wraz z rosnącą świadomością społeczną i odpowiedzialnością należy się spodziewać, że tego typu postawy jak prezentowana Pani Agaty będą pojawiać się coraz częściej.

Komisja wyborcza nr 1 dla mieszkańców Kodnia, Dobromyśla, Elżbiecina i Olszanek mieści się w Gminnym Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Kodniu.

W godzinach popołudniowych głosować przyjechały mieszkanki Domu Pomocy im. św. Brata Alberta w Kodniu. To starsze, niejednokrotnie schorowane i mające problem z poruszaniem się kobiety. Zostały przywiezione do lokalu wyborczego przez dyrektorkę domu Alinę Laszuk i kierowcę. Chwała im za to! Problem natomiast pojawił się już za kotarą.

Co tu się dzieje?
Problem pojawił się w momencie, gdy – jak twierdzi nasza rozmówczyni – do osłoniętych stanowisk umożliwiających głosowanie tajne z każdą z pań podchodził…. kierowca. Dało się słyszeć szepty i podpowiedzi w rodzaju: – „To nie ten. Głosować trzeba na tego kandydata.” Całości sytuacji bezczynnie przyglądał się przewodniczący Komisji Jerzy Filipek, jak twierdzi nasza rozmówczyni, udający w tym momencie, że nic nie widzi i ma do wypełnienia pilne materiały drukowane. Nie zareagowała na jawne łamanie przepisów wyborczych żadna z osób w Komisji pomimo tego, że Pani Agata zwracała głośno uwagę na zaistniałą sytuację i pytała „Co tu się dzieje?”. Była jej naocznym świadkiem. Zresztą nie jedynym.

Ruszyło postępowanie wyjaśniające. Policjanci odwiedzili już zgłaszającą i zebrali zeznania. Sprawie wnikliwie przyjrzy się też Państwowa Komisja Wyborcza w Białej Podlaskiej. Komisarz Wyborczy zapewnił, że zajmie się incydentem w Kodniu. Utwierdził też zgłaszającą, że za kotarę czy miejsce wyznaczone do oddania tajnie głosu nie ma prawa wejść nikt poza osobą właśnie dokonującą czynności wyborczej.

Nieoficjalnie dowiadujemy się, już od kilku innych mieszkańców Kodnia, że to co zaobserwowała dziś Pani Agata, dzieje się od lat. Od lat mieszkańcy widzą a następnie słyszą, że „Pan Romek” (imię hipotetyczne) wchodzi za kotarę z paniami i tak na prawdę to on głosuje. Panie albo są nie świadome, albo nie pozostawia się im czasu do namysłu, albo w sposób bardzo jednoznaczny wskazuje się im jedną i słuszną opcję.

Przypominamy:
W trakcie ciszy wyborczej zakazana jest wszelka agitacja, także ta w internecie.
W trakcie ciszy zabronione jest również przejawianie wszelkiej aktywności wyborczej polegającej na zwoływaniu zgromadzeń, organizowaniu pochodów i manifestacji, wygłaszaniu przemówień oraz rozpowszechnianiu materiałów wyborczych. Cisza wyborcza zatem to czas, w którym politycy znikają ze środków masowego przekazu.
Złamaniem ciszy wyborczej jest nie tylko prowadzenie agitacji w tym okresie przez komitety wyborcze. Zakaz prowadzenia agitacji odnosi się do każdego, w tym także do internautów.

Kara za złamanie ciszy wyborczej
Naruszenie ciszy wyborczej stanowi wykroczenie, zagrożone pod groźbą grzywny, co wynika z art. 498 Kodeksu wyborczego. Wysokość grzywny jest uregulowana w Kodeksie wykroczeń. Zgodnie z art. 24 tegoż kodeksu grzywna może być wymierzona w wysokości od 20 zł do 5 tys. zł.

 

materiał: Radio Biper Kodeń
tekst: Leszek Niedaleki
grafika: arch. radiobiper.info
opracowanie: Leszek Niedaleki
 

Please select listing to show.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi:

Udostępnij
Wyślij tweeta
Wyślij e-mailem

11 odpowiedzi

  1. I teraz pomyślcie, co by było, gdyby głosowanie było korespondencyjne! Takie sytuacje byłyby na porządku dziennym!

  2. A jeśli ja sam chcę, żeby ktoś wszedł ze mną za kotarę, to co? Prawo tajności głosowania jest moim prawem, a nie prawem państwa. Jeśli chcę, to mogę z nim zrobić, co mi się podoba. To tak jak z wolnością wyznania. Jak chcę być uzależnionym od sekty, to kto mi zabroni? A wspomniana panienka chciała po prostu zrobić rozróbę i sobie reklamę. Bez sensu.

  3. Dokładnie tak. Robicie po raz kolejny gówno burzę. I mówcie o PIS’owiskim charakterze tego posta – jest on pisany bezstronnie.
    Sam jestem wyborcą kontrkandydata. Byłem naocznym świadkiem sytuacji. To nie prawda, że ktoś nachalnie wchodził za kotary w których dokonywano skreślenia głosu wyborczego. Jeśli ktoś za te kotary został wpuszczony, to było to na prośbę osoby która w danym momencie ten głos oddawała, a jako osoba starsza / często niedołężna prosiła o pomoc.

    Sami sprawdźcie, jakie pensjonariuszki zamieszkują „Dom im. św Brata Alberta w Kodniu”. Nie wrzucam do tego worka wszystkich, ale są to osoby starsze, leżące, niedołężne, niedosłyszące, z wadą wzroku i WYMAGAJĄ POMOCY osób, za nich odpowiedzialnych!.
    A należy mimo wszystko mieć szacunek do władz oraz pensjonariuszy obiektu „Dom im. św Brata Alberta w Kodniu”,
    że te Panie chodzą na wybory i w nich uczestniczą. Gdyby było inaczej, pisalibyście, że „Dom im. św Brata Alberta w Kodniu” to zło, bo zabronił Paniom pensjonariuszkom głosować. I znowu mamy gówno burzę.

    Ludzie którzy teraz to udostępniają, robią przepraszam, gówno burzę, wyolbrzymiając fakty i rodząc kolejne plotki.
    Sytuacja być może wydaje się absurdalna, jednak nie została ona dokładnie i jawnie opisana. Opieramy się tutaj głównie na emocjach, i pseudo-faktach.

    Dlaczego w wypowiedzi, nie zostały przedstawione słowa osób zlinczowanych przez Państwa oraz 'zeznania’ tych starszych Pań, które potwierdzą moje wyżej napisane słowa. To co spowodował ten artykuł to skandal! Ludzie, zamiast pisać kolejne głupoty, zastanówcie się, co wy robicie.

    I być może – znając Panią Agatę osobiście, – chciała ona swoim – niekoniecznie przez nią lubianych – „znajomym” – po prostu dopiec, być może poniżyć, a na pewno zniszczyć ich dobre imię w „społeczności wiejskiej” które pomimo ich dobrej woli, i naprawdę poprawnych zamiarów, zgodnych z obowiązkiem wykonywanych przez nich pracy, ośmieszyć i znieważyć publicznie.

    1. A może Pani Agacie marzy się stanowisko Dyrektora Domu im.Św.Brata Alberta w Kodniu i stąd ten rozgłos ? Przecież te PANIE pensjonariuszki są osobami niedołężnymi z ograniczeniami ruchowymi i co takiego się stało , że chciały zagłosować i że ktoś im w tym pomógł ? A może jeszcze Pani Agata będzie miała możliwość pomóc komuś ze swojej rodziny w ten własnie sposób i wtedy będzie wiedziała czy pomóc czy nie ? A tak na koniec czy ta Pani Agata nie jest czasem w wieku wnuczki nie jednej z tych PAŃ ?

    2. Ich dobre imię w społeczności wiejskiej – hahahaha – zaraz padnę ze śmiechu 😂 Przecież to Pisowskie pachołki 😉 Sam głosowałem na Andrzeja Dudę, jestem zagorzałym Pisowcem, ale to co się tam wydarzyło to skandal ! Wiem, wiem musisz bronić dobrego imienia swoich znajomków Naoczny Świadku.

  4. Pani Agato od afer – jest Pani osoba zakompleksiona i nieszczęśliwą, bardzo Pani współczuję. Kto Panią upoważnił do wypowiadania się w imieniu tych osób. Brak empatii oraz tolerancji to Pani znak rozpoznawczy, a mowa nienawiści to Pani codzienność. Pani metody były stosowane za komuny, teraz mamy demokracje i każdy człowiek może głosować jak chce, nie jesteśmy ludźmi zniewolonymi.

  5. Agatce „warszawskey lady” waly w dekiel na stare lata . Wstyd menżowi i rodzinie . A tak spokojne byłoby w Kodniu bez podwarszawskich prowokatorów .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej o:

Reklama

Reklama

Zobacz więcej z tych samych kategorii

Reklama