„W związku z faktem, iż dziś, 8 maja, zbiera się Rada Gminy na Sesji w Sławacinku Starym prosimy o pomoc i zasygnalizowanie problemu dotyczącego zmiany organizacji nauczania w klasie VI w przyszłym roku szkolnym 2020/21 w Szkole Podstawowej im. 1000 – lecia Państwa Polskiego w Sworach – połączenie obecnych klas V a i V b do jednej dużej – 33 osobowej grupy.” – napisali w tytule apelu skierowanego do naszej Redakcji – Rodzice ze Swór.
W apelu czytamy dalej:
„Rodzice uczniów klas V a i V b o sprawie nie dowiedzieli się oficjalnie, Urząd Gminy chce za plecami rodziców doprowadzić do połączenia.
Wszyscy rodzice są przeciwni tej decyzji i liczymy, że nasze argumenty pozwolą od tego odstąpić (stosowną petycję, wraz z podpisami wszystkich rodziców wysłano 5 maja). Chcemy przekonać Wójta na sesji, że chodzi tylko o dobro naszych dzieci – tylko o to walczymy!
Uważamy, że nie można traktować naszych dzieci przedmiotowo. Klasa V A liczy – 14 osób, a klasa V B – 19 osób. Po złączeniu w jedną liczyłaby 33 uczniów, jest to naszym zdaniem zdecydowanie zbyt liczna klasa. Wśród nich dwa roczniki 2008 i 2009, różnice w wieku sięgają nawet około 20 miesięcy. To nasze dzieci zostały objęte obowiązkiem rozpoczęcia edukacji w wieku 6 lat, po czym po roku nauki okazało się, że dotyczy to tylko ich rocznika. To nasze dzieci po roku nauki dowiedziały się, że nie będą już chodzić do 6 klasowej szkoły podstawowej tylko nastąpi radykalna zmiana systemu nauczania. Nasze dzieci już raz zostały skrzywdzone przez reformę, wcześniejsze decyzje o rozpoczęciu edukacji dzieci w wieku 6 lat, zostały podjęte w zaufaniu do jednostek oświatowych, w tym również organu prowadzącego szkołę, wobec uzyskania gwarancji kontynuowania edukacji w małych klasach, uwzględniając różnicę wieku. Dyrektor szkoły zapewniał nas, że dzieci będą uczyć w dwóch oddzielnych klasach: „młodszej i starszej”.
I teraz kolejna zmiana? Ze względu na oszczędności? Czy pieniądze (jak sądzimy nie duże – jakiś 1% kosztów jakie pochłaniają szkoły podstawowe w naszej gminie) mogą być argumentem narażającym 33 dzieci i ich rodziny na takie zmiany w dalszej edukacji?
Jakie skutki wychowawcze i psychologiczne dla tak małych dzieci może przynieść taka nagła zmiana nie musimy przekonywać.
Dlatego zwracamy się z prośbą, o przeanalizowanie tematu i pomoc w przekonaniu władz gminy, aby odstąpiono od tej bardzo niefortunnej decyzji.”
Komentarz wójta Gminy Biała Podlaska, Wiesława Panasiuka:
– To jedno z kilku rozwiązań jakie proponujemy i które będziemy starali się przetłumaczyć rodzicom. Nie mamy innego wyjścia. Obecnie do oświaty z własnego budżetu dokładamy co roku po 12 milionów złotych. Łącznie wydatki na oświatę stanowią połowę naszego budżetu. Problem w szkole w Sworach nie dotyczy samych dzieci. To dwie równorzędne klasy. Dziś niewielkie. Kilkunastoosobowe. Uczą się ze sobą i poznają już od sześciu lat. Mimo, że są w oddzielnych klasach stanowią jedność rocznikową. Znają się. Po młodzieżowemu powiem – kumplują. Wymieniają doświadczeniami, zadaniami, lekcjami, książkami. Uczniowie z jednej klasy pomagają tym z drugiej i odwrotnie. To mała szkoła. Jedna wielka rodzina. Według nas nie będzie dla tych dzieci żadnego problemu z nauką w większej grupie. Jeszcze bardziej się zżyją i staną jednością wspólnie rozwiązującą problemy codziennej nauki ale i wspólnie organizować w większej grupie będą łatwiej czas wolny. To tylko kilka z naszych argumentów dotyczących tej sprawy. Dotarły do nas głosy rodziców ze Swór. Powołałem specjalny zespół w Urzędzie Gminy który zajmuje się protestem jaki otrzymaliśmy. – informuje wójt Wiesław Panasiuk.
tekst: Leszek Niedaleki
zdjęcie: Gwalbert Krzewicki
3 odpowiedzi
Nie tylko w Sworach łącza klasy. W gminie Międzyrzec Podlaski uczniowie i rodzice też mają ten sam problem. Władza patrzy na oszczędności kosztem dzieci.
To są chyba pobożne życzenia Wójta, lub wyobrażenia o idealnej szkole albo wspomnienia z czasów kiedy sam Wójt był „uczniakiem”.
To nie są dwie równorzędne klasy, różnica wieku dzieci około 20 miesięcy.
Te klasy nie są niewielkie – tylko standardowe, takie jak w każdej innej szkole.
Dzieci nie kumplują się – dzieci dzisiaj w szkołach rywalizują i są bardziej bezwzględne niż nam się wydaje, dlatego stwarzając dużą grupę dopuścimy do tego, że sen Wójta o pięknej szkole zamieni się w koszmar dzieci.
Będzie bardzo duży problem z nauką w dużej grupie, bo młodsze dzieci zawsze będą słabiej przyswajały materiał i nawet podwojenie etatów nauczycieli nie pomoże bo po prostu dzieci będą za młode i ich rozwój będzie zawsze inny od starszych. – różnica nawet 20 miesięcy w rozwoju!
Gdyby dzieci miałyby się zżyć to już tak by się stało, z tego co obserwujemy to niechęć dzieci do połączenia klas.
Gdy były propozycje wspólnych wyjazdów na wycieczki (po prostu żeby było taniej pojechać jednym dużym autokarem) żadne z dzieci z klasy Va ani Vb nie wyraziło zgody na wspólny wyjazd – także wizja o łatwiejszym spędzaniu czasu w większej grupie też odpada.
Panie Wójcie radzimy zapoznać się z TERAŹNIEJSZYMI problemami w szkołach, bo Pański komentarz jest nierealną wizją.
Puszczenie dzieci w wieku od 6 lat było dobrowolne, rodzice chcieli żeby szybko dorosły to dorastają.Klasa 33 osobowa, nie żadna potęga, mogło być od 3 do 5 mniej. Racjonalizm to podstawa.